Gdy byłam mała, babcia podarowała mi swoją starą niezwykłą maszynę do szycia. Jej "niezwykłość" polegała na tym, że była bardzo łatwa w obsłudze i miała jeden prosty ścieg. A że zawsze szyła tak, jak chciałam, to szybko narodziła się między nami przyjaźń:-) Testowałam jej możliwości na różne sposoby. Szyłam, zszywałam i... tak mijały lata.
Pewnego dnia byłam zmuszona do zakupu nowej maszyny do szycia. Mimo, że mam w pamięci tę pierwszą, to muszę przyznać, że obecna również bardzo ułatwia mi życie. Dzięki maszynie do szycia mogę stworzyć rzeczy, które wykorzystuję do dekoracji domu. Tym razem znalazłam w sklepie z tkaninami materiał, z którego uszyłam bieżnik na stół. Efekt oceńcie sami: