Fala upałów daje się we znaki nie tylko nam, ale również roślinom balkonowym i ogrodowym. Mój balkon jest posadowiony ze strony zachodniej. Przyznam się, że rozwiązanie super, bo w ciepłe letnie wieczory można posiedzieć na balkonie i podziwiać świat "z góry". Miło i romantycznie:-) Jest jednak mały minus takiego rozwiązania.
W gorące dni rośliny balkonowe, na przykład pelargonie, narażone są na mocne, piekące słońce. Wymagają również częstszego podlewania i pielęgnacji.
Niestety, mój grafik dnia codziennego nie pozwala na częste doglądanie roślin i regularne podlewanie. A jak do tego "dorzucę" jeszcze wakacyjne wyjazdy, to rośliny zaczynają się niestety powoli buntować. No i taki bunt roślin dopadł mnie tego lata. Zarówno pelargonie, jak i hortensja, straciły swój naturalny blask i wymagały szybkiego działania.
I wówczas z pomocą przyszły produkty firmy POKON, które postanowiłam wypróbować. Spośród wielu dostępnych, wybrałam właśnie te, które były dedykowane pelargoniom i hortensjom, a mianowicie: "Nawóz do hortensji z dodatkiem poprawiającym strukturę gleby" oraz "Pelargonie na tarasach i balkonach optymalny wzrost i obfite kwitnienie". W kilku słowach pelargonie i hortensje - test produktów czas zacząć:-)
Nawóz do pelargonii ma postać płynu, zaś nawóz do hortensji składa się z dwóch składników: granulek i proszku do rozpuszczenia w wodzie. Oba produkty są bardzo proste i szybkie w użyciu. Produkt do pelargonii, wystarczy rozcieńczyć w odpowiednich proporcjach z wodą i podlewać rośliny. Do tego celu służy odpowiednio zaprojektowany specjalny korek z otworem i miarką ułatwiającą właściwe dozowanie. Nawóz do hortensji jest zaś dwuskładnikowy. Szare granulki należy wsypać do otworu w ziemi, najlepiej w sąsiedztwie korzeni rośliny, przysypać ziemią i obficie podlewać. Proszek zaś, który ma na celu zabarwienie kwiatostanów hortensji na niebiesko należy rozpuścić w 1l wody i również podlewać nim roślinę.
Już po kilku dniach stosowania tych nawozów moje rośliny zawiązały nowe pąki kwiatowe i poprawiły ogólną swoją kondycję, zwłaszcza pelargonie. Hortensja nie zmieniła wszakże koloru swoich kwiatów na niebieski, ale zauważyłam znaczny jej przyrost i ładniejsze kwitnienie. Z każdym dniem rośliny mają się coraz lepiej.
Nadal używam tych dwóch produktów i szczerze je polecam:-)
W poniższej galerii znajdziecie sporo fotografii, na których uwiecznione zostały rośliny "przed" metamorfozą i "po" metamorfozie oraz oczywiście testowane przeze mnie produkty.
Testowane produkty i rośliny "przed" metamorfozą:
rośliny "po" metamorfozie:-)