No tak... a co słychać w ogrodzie? A w ogrodzie praca wre... Był czas upałów - był czas intensywnego podlewania ogrodu. Był czas deszczowy - przyszła pora koszenia trawy.
A do tego w tak zwanym międzyczasie - niby już czas przycinania krzewów dawno minął, to niestety i te czynności trzeba było powtórzyć.
Od wiosny na roślinach pojawiło się sporo nowych przyrostów i wymagały one przycięcia oraz nadania krzewom odpowiedniego kształtu. Niby nic, a tu proszę. Robota cały czas się kręci, nie ma odpoczywania!
Nie mam zainstalowanego nawadniania, więc przy zwiększonych temperaturach muszę pamiętać o trawniku i pozostałych roślinach. Na szczęście wieczorne podlewanie trawnika
w czasie upałów nie dopuściło do zbytniego przesuszenia darniny, a wsypany nawóz pozwolił na przywrócenie dobrej kondycji trawnikowi.
Na szczęście wszystkie trudy rekompensują pyszne czerwone truskawki, które pięknie się do mnie uśmiechają z ogrodowej grządki. Właśnie zaczęły owocować:-)
No i oczywiście niebiańsko pachnące piwonie!