Tak, wiem, trochę mnie tu nie było, ale już wracam. Wracam i wracać będę, nawet po dłuższej nieobecności:-) Tak więc zaglądajcie na decorinspire.pl Dzisiejszy dzień był niezwykły. Zaczęło się od tego, że czas przybrał inny, jesienny wymiar. Zegary poszły w ruch, pogoda zaskoczyła. Wybrałam się więc na poranny spacer. Słońce śmiało otulało swoimi promieniami wszystko, co dookoła spotkało. Istny mistrzowski pokaz gry światła. Coś niesamowitego, a jednocześnie subtelnego i niepowtarzalnego.
Kiedy weszłam do ogrodu zobaczyłam roztańczone żółte i brązowe liście, które raz po raz spadały z drzew, aż wreszcie po krótkim locie muskały delikatnie trawnik. Wśród trawy i liści leżały orzechy włoskie, które o tej porze roku smakują najlepiej:-)
Widziałam, jak tęcza jesiennych barw wtopiła się w otoczenie i wiedziałam już, że jesień w moim ogrodzie rozgościła się na dobre. Do tego soczyście zielony kolor trawnika, który został w ostatnim czasie trochę odratowany, pięknie kontrastował z barwami jesieni. Łyk gorącej kawy smakował w takim otoczeniu wybornie.
Nawet pelargonie jeszcze kwitną o tej porze roku - ku mojej radości;-)
I te wrzosy, ach te wrzosy... piękne:-)
Szkoda, że ten dzień nie mógł trwać choć odrobinę dłużej....