Ogród wiosną... czy bywa uśpiony? Smutny, szary, bez kolorów? ... Bywa.
Ale bywa także pełen barw, bywa tętniący życiem, kuszący, wabiący, zapraszający na wiosenne spacery. Taki też ogród zastałam kilka dni temu. Był po prostu niezwykły.
Promyki słońca, które raz po raz wychodziły zza chmur dawały przyjemne ciepło, więc rośliny ochoczo rozwijały swoje pąki z minuty na minutę.
Przyciągały wzrok nasycone żółtą barwą drobne żonkile
oraz zielony bluszcz
Kilkanaście lat temu, w marcu pierwsze przebiśniegi nieśmiało wyglądały spod śniegu. Teraz to czas, kiedy już przekwitają...
ustępując miejsca stokrotkom....
a nawet bratkom:)
Trawa nadaje się już do pierwszego koszenia, a gdzie czas na wertykulację i areację??? I nawet krzewy mają już pąki, które są tuż tuż przed kwitnięciem...
Iglaki już "żywo zielone" i gdzie tu wprowadzić w życie ich wiosenne cięcie?
Heh.. nawet aktor drugiego planu podziwiał wiosenne uroki..:)
Lubię wszystkie pory roku, ale wiosnę cenię sobie chyba jednak najbardziej:) A Wy?
u nas w ogrodzie i w grzędach już się dzieje coraz więcej 🙂 piekne kwiatuszki kwitną w najlepsze a ja robię warzywka na późniejsze rozsady 🙂 na razie wszystko rozwija się w doniczkach na parapecie a myślę że po majówce zaczniemy przesadzać do ziemi bezpośrednio 🙂 tylko żeby się pojawił deszczyk…
Piękne są 🙂 Uwielbiam kwiaty.