Pięknie przystrzyżony żywopłot z iglaków to marzenie niejednego właściciela posesji. Najpierw kupujemy małe krzewy i czekamy kilka lat na ich przeobrażenie w piękne okazy.
Ale nachodzi również moment, że te piękne okazy stają się jeszcze większe i potężniejsze, zajmując sporą część ogrodu. Co wtedy?
Wtedy pojawia się pytanie: przycinamy "zielony płot z iglaków"? Tak? A może jednak nie.... i pozwalamy rosnąć roślinie wysoko, wysoko do chmur?
Jestem zdania, że "tak". Powinniśmy kontrolować przyrosty roślin, aby zapobiec ich nadmiernemu przerostowi i pomniejszaniu przestrzeni ogrodowej.
Co jakiś więc czas przycinam krzewy tu i tam nadając im nowe kształty bądź tylko je odświeżam. Nie bójmy się tego robić, bowiem roślina, którą przytniemy odda nam z nawiązką: ładnie się zagęści, wzmocni i będzie cieszyć oko. A przecież o to chodzi, nieprawdaż?
Mój zielony płot z iglaków przez kilka ostatnich lat przeobraził się, z płotu o pojedynczych krzaczkach na piękny, spójny, pełen soczystej zieleni płot.
Kiedy zrodził się pomysł na taki zielony płot, zostały zakupione młode rośliny - tuje gelderlandy, które cechują się zwartą budową, tolerancją wobec gleby oraz pięknym kolorem zieleni. Przez kilka lat tuje były obficie podlewane i nawożone. Miały przyzwolenie na bujny i szybki wzrost. Jednak, kiedy pięknie się zagęściły, nadszedł moment na uformowanie żywopłotu - zarówno co do jego wysokości, jak i szerokości. Zakupione zostały nożyce do żywopłotu. Istotnym elementem było to, aby były one lekkie i łatwe w obsłudze.
Jeśli formujemy żywopłot po raz pierwszy, to można użyć do tego celu sznurków, które pomogą utrzymać jego równą linię.
Na załączonych zdjęciach zobaczycie tuje gelderlandy krótko po wsadzeniu ich do gleby. Niestety, trawa szybko zaczęła otaczać rośliny, więc kolejnym etapem było wyczyszczenie przestrzeni pomiędzy tujami, ułożenie agrowłókniny oraz przysypanie korzeni korą drzewną. To pozwoliło na zapobieżenie wyrastaniu chwastów, zmniejszeniu wyparowywania wody z gleby i dodatkowo zapewniło walory estetyczne.
Trzeba przyznać, że tych kilka ostatnich lat zaowocowało dla mojego zielonego płotu z iglaków in plus. A jak on dzisiaj wygląda? Hm... wygląda zupełnie inaczej, zobaczcie sami:-)
Strzyżenie żywopłotów czeka mnie w przyszłym tygodniu, normalnie już się nie mogę doczekać… Jakoś nie bardzo lubię to robić.
Trzeba pozytywnie nastawić się do czekających prac i na pewno będzie dobrze:-)